Drugi fotograf ślubny — niepisane zasady, które warto znać!

0
979
fotograf ślubny

Pracą drugiego fotografa weselnego jest nie tylko uwiecznianie pięknych kadrów, ale przede wszystkim trzymanie się wcześniej ustalonych zasad. Wiadomo, że główny fotograf nie może skupić się na wszystkim jednocześnie, a raczej jego celem jest uwiecznienie pary młodej, dlatego decydując się na współpracę z fotografem pomocniczym, często oczekuje od niego, aby był tam, gdzie on sam nie może w tym momencie być. Mogą być to kadry płaczących ze szczęścia rodziców, a może być to zlecenie zupełnie innych detali jak choćby dekoracje, lub inne ujęcia tej samej chwili. Najważniejsze, to aby przed weselem dokładnie ustalić co będzie zakresem obowiązku, gdyż później na to miejsca nie będzie, a szkoda, aby nieudana współpraca zakończyła się zerwaniem kontraktu, zostawiając parę młodą bez pamiątek, za które płacili.

Wynagrodzenie — kto pyta, ten płaci

Nikt nie lubi pracować za darmo, ale warto się też zapytać, skąd wychodzi pytanie o drugiego fotografa? Jeśli ktoś wie, że ma za dużo zdjęć do zrobienia, wtedy ogłasza się, że szuka pomocy i za ustaloną stawkę będzie można pomóc w jego pracy. Sytuacja się bardzo zmienia, jeśli to drugi fotograf oferuje swoje usługi w miejscu, gdzie nie koniecznie jest potrzeba, ale chcąc zbudować swoje portfolio, od czegoś musi zacząć. Wtedy bez wątpienia możliwość zrobienia zdjęć i wykorzystanie ich do budowania własnego portfolio będzie właśnie formą zapłaty za pracę i nic w tym złego. Zaoferowano usługę, której nikt nie potrzebował, aby zbudować portfolio, które można wykorzystać w przyszłości, a to jest cenniejsze od kilku stówek, które by wpłynęło jednorazowo do budżetu.

Drugi fotograf gwiazdą wieczoru?!

Nie raz, nie dwa się zdarzyło, że fotograf drugoplanowy stara się wykorzystać czas uroczystości na promowanie własnej marki. Często przez to, zamiast uwieczniać kadry i łapać chwile, skupia się na poznawaniu ludzi z otoczenia, plotkowaniu i promowaniu siebie, rozdając własne wizytówki. Jest to błąd niewybaczalny, który się będzie nieść szerokim echem i można liczyć, że jeśli się chce być gwiazdą wieczoru, można już nigdy więcej nie być zaproszonym do współpracy.

Warto trzymać się starej i sprawdzonej zasady, że drugi po to jest drugi, żeby być w cieniu jedynki. Zupełnie niewidoczny, niewchodzący w drogę, ani niekradnący tego samego kadru w momencie, gdy inne pozostały bez uwiecznienia.

Fotograf Ślubny Marcin Orzołek https://www.marcinorzolek.pl/

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here